Reklama

Grunty WSM "Ochota" : 34 mln wygranych w procesach | Analiza z Walnego 4 czerwca 2024 | Decyzje prezes Maroszek | Spory o użytkowanie gruntów | Konieczność uregulowania sytuacji | Wniosek o mediację i negocjacje - raport 2023

06/06/2024 03:38

Na stronie WSM „Ochota” widnieje obszerny elaborat, opisujący aż 34 miliony wygranych w procesach sądowych. Ten sam elaborat pokazywano w postaci prezentacji podczas pierwszej z serii części walnego zgromadzenia w dniu 4 czerwca 2024. Pani Nadolna, która pokazywała tę i drugą prezentację w ramach sprawozdania zarządu, wyraźnie wierzy, że nawet największa bzdura, podzielona na pojedyncze zdania i wyświetlona w powiększeniu na przyciemnionej sali, w połączeniu z monotonnym głosem opowiadacza, zadziała hipnotyzująco i zostanie przyjęta bez zastrzeżeń. Na szczęście spółdzielcy okazali się odporni na hipnozę, jedna z sąsiadek poprosiła o wyłączenie kolejnej prezentacji, na temat rozliczenia podgrzewu wody, gdyż obraża ona naszą inteligencję. Dobre uzasadnienie:)

Grunty WSM "Ochota" to temat do samodzielnych przemyśleń. Warto przejrzeć sprawozdanie Zarządu za 2023, gdzie wreszcie ujawniono (oby wszystkie) procesy o bezumowne korzystanie z gruntów, wytoczone przez Miasto generalnie około roku 2019, tyle że bez podliczania odsetek.

Korespondencję na temat spraw gruntowych (dość jednostronną) prowadzę z władzami WSM Ochota od ponad roku, odkąd stwierdziłam, jak dramatycznie złe decyzje (o niepłaceniu i niepodejmowaniu formalnych negocjacji z Miastem w celu uzyskania praw do gruntów) podjęła prezes Maroszek w latach 2018-2019, nic nie mówiąc Radzie, w której byłam, a jako mgr inż. geodeta z wykształcenia i osoba dostarczająca cenne dokumenty procesowe miałam być zawiadamiana o wszystkich sprawach związanych z gruntami, zwłaszcza na Nowobema. Wg mnie były to decyzje Zarządu wykraczające poza zwykły zarząd, a ich skutki mogą być tragiczne.

Kiedy M. Maroszek została prezesem, mieliśmy tylko jeden proces o opłaty za bezumowne użytkowanie gruntów, do których nie mamy prawa użytkowania wieczystego ani własności, za pawilon na Sierpińskiego. Wtedy chodziło o kwotę zbliżoną do wartości pawilonu. Wystarczyłoby go wydać Miastu, rozliczyć końcówkę i mieć sprawę z głowy. Teraz i tak go wydamy, ale same odsetki za pierwszą sprawę o bezumowne wyniosą ok 3.7 mln zł, a dojdą dalsze opłaty, do dnia wydania pawilonu. Pieniądze z wynajmu pawilonu oczywiście już przejedliśmy jako spółdzielcy, więc teraz wszyscy zapłacimy solidarnie. Z majątku Spółdzielni.

Zamiast mądrze pokierować tą sprawą, tj. pozbyć się problemu i starać się przede wszystkim uregulować prawa do wszystkich gruntów pod mieszkaniami, póki nie było sporów z Miastem, prezes Maroszek wyraźnie wyciągnęła na podstawie tej ciągnącej się latami sprawy wniosek, że najlepsze jest przeciąganie aż do przejścia na emeryturę i po prostu odmowa płacenia za bezumowne korzystanie z gruntów zawsze i wszędzie, żeby ludzie nie narzekali.

Odkąd poruszyłam ten temat m.in. pisząc do Rady Nadzorczej około roku temu, słyszałam i czytałam stałe zapewnienia zapewnienia o jakichś licznie składanych wnioskach w sprawie gruntów… tyle, że od 1988 roku (!) żadnych formalnych wniosków nie było, poza próbą uzyskania praw do kawałka gruntów pod budynkiem na Sąchockiej, który jest pod szczególną opieką, bo mieszkanie ma tam zarówno prezeska, jak podobno pewna członkini Rady Nadzorczej. Na części Walnego 4 czerwca 2024 dyrektor do spraw nieruchomości wreszcie przyznał, że wnioski w sprawie innych gruntów były składane w latach 1980. i 1990. Wzbudził niemałą wesołość:)

Prezes Maroszek podczas części 1 Walnego w 2023 mówiła, że musi poprosić Radę o zgodę, żeby zacząć płacić zaliczki za bezumowne korzystanie z gruntów i wykazywać dobrą wolę, co jest szalenie ważne w tego typu procesach . Oczywiście nic takiego nie zrobiła, kancelaria i pełnomocnicy kontynuują chorą politykę, która skutkuje tym, że nie mamy prawa użytkowania działek na Dobosza i Dalekiej i mamy zamkniętą drogę do uzyskania go, za to po kilka procesów naraz o opłaty za bezumowne korzystanie z gruntów, bo jeden się jeszcze nie skończył, kiedy Miasto wytacza drugi. Na Dalekiej wygląda, że można podpisać umowę i dostać użytkowanie wieczyste, a nie robi się tego, bo trzeba by było coś zapłacić. Na co czekamy? Czy priorytetem jest pozyskanie praw do gruntów, czy wieczne niepłacenie?

Miasto oczywiście najpierw wysyła żądanie zapłaty za bezumowne korzystanie z gruntów w trybie administracyjnym, a dopiero później idzie do sądu, a wtedy żąda już kwoty powiększonej o koszty sądowe i adwokackie oraz odsetki, w trakcie sprawy podwyższa też żądania, jeśli można udowodnić, że część terenu jest wykorzystywana komercyjnie, a spółdzielnia wykazuje złą wolę, to jest nawet otrzymawszy pozew świadomie dalej nie płaci za korzystanie z gruntu.

Skutek może być taki, jak w sprawie o użytkowanie gruntów na Dobosza: zamiast początkowo żądanych około 422 tys zł, zapłaciliśmy ponad 3 miliony (sąd policzył jak za dzierżawę, około 7% wartości gruntu rocznie, zresztą wg orzeczenia żadna ze stron nigdy nie kontestowała tej wyceny, co byłoby wręcz szokującym zaniechaniem ekipy WSM „Ochota”), plus ponieśliśmy koszty prawne, a prawa do gruntów jak nie mieliśmy, tak nie mamy. Już się toczy kolejna sprawa, o opłatę za kolejne lata. Oczywiście większość kosztów ponosi cała spółdzielnia, czyli my wszyscy. Mieszkańców można obciążyć tylko niską stawką za grunty mieszkaniowe, bez kosztów sądowych itd., bo to przecież Spółdzielnia ich wkopała w tę sytuację. Chyba na razie ich nie obciążono, bo udaje się, że nie ma tematu – żeby nie było burzy na tej części Walnego. Informacji o tym przegranym procesie nie ma w prezentacji pokazywanej na Walnym. Tak więc wszyscy zapłaciliśmy tę ogromną kwotę, tak jak wszyscy płacimy ogromne sumy kancelarii m.in. za pogłębianie naszych problemów ( na pytanie z walnego w 2023 o koszty obsługi prawnej w 2022 roku padła odpowiedź dość przerażająca). Do tego wytworzyliśmy złe orzecznictwo, szkodliwe dla wszystkich spółdzielni. Teraz płaciliśmy za kasację w Sądzie Najwyższym, nieuzasadnioną i odrzuconą, a zaraz mamy zapłacić za rozprawę w Strasburgu!

Można znaleźć w Internecie biuletyn Spółdzielni Na Skraju, czy informacje Spółdzielni Jary, że spółdzielnie te w latach 2017-2022 po prostu występowały o użytkowanie wieczyste, składając wnioski w przewidzianej prawem postaci. Czasem konieczne jest pójście do sądu (co zrobiła w latach 1990. i 2000. WSM Ochota, ale tylko w odniesieniu do działek w rejonie 1 sierpnia i na Nowobema, i poza jedną sprawą (1 sierpnia 38, w toku) wszystkie wygrała. Niestety ostatni wniosek w trybie administracyjnym w sprawie działek na Dobosza został złożony w 1988 roku, podczas części 1 zgromadzenia w 2023 roku okazywała go dumnie jako swoje osiągnięcie mecenas, która może wtedy była w przedszkolu, ale raczej w żłobku:) Do sądu do tej pory nikt nie poszedł – korzystajmy, nie rozpętując kolejnej sprawy! Można teraz próbować uzyskać prawa do gruntu drogą mediacji w sprawie zapłaty dalszych kosztów bezumownego korzystania z tego terenu. Można też uzyskać je negocjując pozasądowo, oby obiecywane rozmowy z Miastem były nie tylko pustym gadaniem, ale warunkiem będzie oczywiście zapłata aktualnych zobowiązań. Pora zakończyć politykę niepłacenia w ogóle.

Są spółdzielnie, które płacą zaliczkę na bezumowne korzystanie z gruntów, a sądzą się o nadmiarowe swoim zdaniem naliczenia. Są i takie, które wykorzystują sprawy o opłaty za bezumowne użytkowanie gruntów, żeby podjąć mediacje i uzyskać prawo użytkowania wieczystego pod warunkiem zapłaty jakichś kwot, nawet w ratach.

Warto poczytać protokoły z walnego w 2023 roku, cz. 1 i cz. 2, tam mecenas prowadząca te sprawy wyraża stanowisko że „jak można nie płacić, to trzeba próbować”, tudzież wygraża spółdzielcom. Co zresztą powtórzyło się w innej nieco formie na wczorajszym WZ 2024.

Opowieści o wygranych 34 milionach to czysta manipulacja. W tę kwotę wliczone jest z tego, co wiem, zwycięstwo innej kancelarii w 2011 roku w sprawie o zawyżone koszty bezumownego użytkowania gruntów, kiedy jednak jeden procent wartości (jak za użytkowanie wieczyste) sąd nakazał zapłacić. Nie jest to żadna zasługa obsługującej nas kancelarii i nie było to orzeczenie zwalniające w ogóle z płacenia.

Do tej sumy doliczono zapewne uzyskane obniżki kosztów użytkowania wieczystego gruntów szeregu działek. Takie sprawy był sens prowadzić, były racjonalne, spółdzielnia na przerywała płacenia za użytkowanie wieczyste (płaciła poprzednią wysokość stawki) i nikt na nie nie narzeka. W kwocie tej jest doliczona chyba jedna kwota obniżenia zapłaty za bezumowne użytkowanie gruntów, podobno 1.2 mln, o tereny na Korotyńskiego 48 – ale sprawa jest w apelacji i nic nie jest przesądzone.

Mecenas obsługująca nas twierdzi, że są jakieś dwa orzeczenia sądów, że nie płaci Miastu spółdzielnia, która oddała mu mieszkania w danej inwestycji. Na tym buduje swoje nadzieje. Ja nigdy tych orzeczeń nie widziałam, nie słyszał też o nich żaden znany mi prezes spółdzielni czy działacz spółdzielczy, a znam ich setki z całej Polski.

Owszem, dostarczyłam kancelarii dokument (przydział lokalu), świadczący, że Miasto otrzymywało w każdej inwestycji spółdzielni 5% lokali, dlatego przydzielało tereny bez pierwszej opłaty. Jest to rewelacja, którą wszyscy znani mi prawnicy chętnie wykorzystują – bo to wiedza, która gdzieś zaginęła w pomroce dziejów. Ten dokument być może przyczynił się do korzystnego wyroku ws. Nowobema w 2021 roku, przyznającego WSM Ochota 6 hektarów gruntu bez pierwszej opłaty. Jest to bowiem dowód, że Miasto pierwszą opłatę dostawało w postaci mieszkań, a domaganie się dodatkowych kwot to próba zarobienia po raz drugi na tym samym.

W tym orzeczeniu Sądu widać troskę o obywateli i niechęć do obciążania ich, być może podziałało tu także ponad 800 podpisów, które spółdzielcy zebrali pod apelem o przydział tych gruntów. Bez wielkiej pomocy ze strony administracji. Podzieliliśmy osiedla na klatki i obchodziliśmy wszystkie mieszkania.

Wątpię jednak, żeby cokolwiek wybroniło nas przed płaceniem za bezumowne użytkowanie gruntów, a Miasto żąda obecnie ogromnych kwot. Za jedną działkę na Korotyńskiego – około 6 mln zł. Zapewne z powodu złej woli, jaką wykazuje spółdzielnia.

Mam nadzieję, że po ujawnieniu ogromnej ilości procesów, w które niepotrzebnie i bez powiadamiana Rady Nadzorczej weszliśmy w 2019 roku, za te chore pomysły „rolowania” zadłużenia u Miasta i ukrywania go przed spółdzielcami prezes Maroszek zostanie wreszcie odsunięta od steru, zanim spółdzielnia splajtuje, bo za kilka lat całego jej majątku może nie starczyć na pokrycie zadłużenia. Z pewnością trzeba będzie oddać sporo gruntów, żebyśmy my nie płacili tych długów jako spółdzielcy.

Konieczne jest też odwołanie czwórki odwiecznych członków Rady, który przez brak kontroli nad Zarządem przez wiele lat dopuścili do tego, że mamy tak poważne problemy z nieuregulowanymi gruntami, a w tej kadencji uniemożliwiali nawet zbadanie tej sprawy przez Radę.

 

Czytaj również:















Aktualizacja: 06/06/2024 06:53
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do