Dyskusja na temat ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu w naszej dzielnicy toczy się już od dawna. Pierwsze sygnały, że jest ona przez pożądana i oczekiwana były już 2016 roku. Na tamten czas brakowało narzędzia w postaci ustawy dającej samorządom taka możliwość. W 2018 roku ustawodawca dał taką możliwość. Od tamtej pory do dziś z narzędzia tego skorzystało blisko 200 gmin. W Warszawie dyskusja na ten temat narastająco wybrzmiewa coraz mocniej i głośniej. [middle1] Pozorowane przez lata działania swój burzliwy finał znalazły w dniu wczorajszym na sesji Rady Miasta. Skonsultowane w dzielnicach dwa projekty uchwał, wyniki konsultacji, zaangażowanie Mieszkańców i Radnych tak naprawdę zostały wyrzucone do kosza. W zamian za to podjęto kontrowersyjne stanowisko, które wprowadza m.in. pilotaż w dwóch dzielnicach: Śródmieściu i na Pradze Północ. Pozostałe dwie dzielnice, które zaopiniowały pozytywnie uchwały wprowadzające zakaz nocnej sprzedaży alkoholu jak Ochota i Bielany zostały pominięte. Dla przypomnienia po wszystkich debatach, postulatach i zgłoszeniach od mieszkańców dużo kosztowało mnie i nas w dzielnicy aby przebić się z tematem, zasygnalizować problem i wywołać ogólno warszawską dyskusję. Głos ten zostało wzmocniony na spotkaniach z Prezydentem Rafałem Trzaskowskim, który jak wiemy dał się przekonać przedstawionym argumentom i podzielił zdanie mieszkańców Jednak w dniu wczorajszym ku zdziwieniu wszystkich wycofał się ze swojego projektu. Sprzedaż napojów alkoholowych, nie tylko na Ochocie ale w całym mieście, osiągnęła tak daleko idącą swobodę, że dotyka niebezpiecznej granicy dowolności. Wydaje się. że doszliśmy do ściany. Tak naprawę cała Warszawa już pod nią stoi, choć oczywiście specyfika dzielnic jest różna. Zataczamy coraz większe kółka, trochę jak w cyrku ale nie jest śmiesznie i wesoło. Każde okrążenie kosztuje miasto i mieszkańców dużo. Pewnie całość idzie w miliony. Płacimy za profilaktykę, zwiększone bezpieczeństwo, zwiększone sprzątanie, dostawiamy małą infrastrukturę, kamery. Wzrasta liczba rodzin gdzie występuje przemoc, bo tam gdzie jest alkohol nawet jak nie fizyczna to jest ona emocjonalna. Wspólnie wyznaczamy kolejne obszary mapy zagrożeń. Miasto płaci za dodatkowe patrole ponadnormatywne, na które coraz mniej Policjantów jest chętnych, bo nie mają kiedy ich wykonywać. Tak naprawdę to są rejony gdzie patrol powinien stać cały czas. Nie jest to możliwe! Miasto zwiększa limity. Płacimy i płaczemy. I kiedy słyszymy na jednej z komisji, że Policja nie jest po to aby miała łatwo to w nas mieszkańcach budzi się jeszcze większy sprzeciw. Czy na tym ma to polegać? Rośnie frustracja poszczególnych grup społecznych. Dodatkowo np. w jednej dzielnicy są tereny, które nie podlegają jej włodarzom a innym jednostkom, na które nie mamy wpływu. Z Ochoty jak już wspomniałam wyszło spod mojej ręki kilka pism, których nie wzięto pod uwagę a wiązały się bezpośrednio z bezpieczeństwem naszych mieszkańców. Smutne! Nawet bardzo. Liczyliśmy, że wreszcie Rada Warszawy podejmie teraz rękawicę i stawi czoła lobby alkoholowemu i nocnej sprzedaży. Do tej pory zawsze był zły czas, bo przed wyborami i lepiej nie ruszać. Po wyborach też źle. Moje i nasze ochockie pisma były emocjonalne ale poparte solidną argumentacją. To był krzyk rozpaczy w imieniu naszych mieszkańców. Naprawdę trudno zrozumieć mieszkańcom nieuwzględnianie ich prawa do bezpieczeństwa, porządku publicznego i prawa do spokojnego nocnego wypoczynku. Mogliśmy skorzystajmy, wzorem wielu gmin, z dobrego narzędzia, które ustawodawca dał do dyspozycji samorządu. Niestety, znów wycofano się rakiem. Trzeba podjąć męską decyzję! TU I TERAZ! Wczoraj! Nie można trudnych spraw wciąż odkładać na później. Bo te ,,później może mieć opłakane w skutkach efekty. Udało się ograniczyć i funkcjonuje to z powodzeniem w Poznaniu, Gdańsku, Sopocie, Bydgoszczy, Zakopanem, Krakowie, Wrocławiu, Łodzi, Katowicach, Olsztynie, czy Piotrkowie Trybunalskim, to gdzie leży powód dla którego Warszawa nie mogłaby skutecznie wprowadzić zakazu? Z ograniczeniami w sprzedaży napojów alkoholowych radzą sobie również takie gminy jak: Brwinów, Serock, Michałowice, Podkowa Leśna, Milanówek, część Radzymina, czy Raszyn. KCPU przeprowadziło badania skuteczności oddziaływania ograniczeń wprowadzonych od 2018 r. w polskich gminach, które skorzystały z art. 12 ust. 4 ustawy1 (obecnie prawie 200 gmin). Znaczna większość gmin dobrze oceniła wyłączenie nocnej sprzedaży napojów alkoholowych. Wskazywano na wzrost poczucia bezpieczeństwa Mieszkańców spowodowany mniejszą liczbą interwencji w pobliżu miejsc sprzedaży oraz w stosunku do osób nietrzeźwych znajdujących się w przestrzeni publicznej, mniejszą ilość zakłóceń ciszy nocnej, pozytywny wpływ na ład i porządek w gminie. Co bardzo ważne, badania wykazują, że nie odnotowano spadku dochodów właścicieli sklepów prowadzących sprzedaż napojów alkoholowych. Czujemy dalej się wszyscy zmotywowani do działań w tym zakresie. Przecież w dzielnicy skonsultowaliśmy zasadność wprowadzenia ograniczeń z art. 12 ust. 4 ustawy1 na terenie Warszawy. Zapytaliśmy dzielnicowe służby mundurowe (Policja, Straż Miejska), specjalistów pracujących w sferze społecznej (profilaktyki i leczenia uzależnień, pomocy społecznej ) oraz ekspertów Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU). Otrzymaliśmy odpowiedzi zdecydowanie jednogłośnie popierające wyłączenie nocnej sprzedaży napojów alkoholowych. Bardzo mocno wybrzmiał ten głos również na wczorajszej sesji. Przytaczano wpisy policjantów, lekarzy, ratowników, strażników i specjalistów. Emocjonalne ale tez merytoryczne i odnoszące się do smutnej rzeczywistości. Wraz z pojawieniem się alkoholu w sprzedaży całodobowej obserwuje się kumulację różnych zagrożeń i niebezpieczeństw w otoczeniu sklepów. Mieszkańcy skarżą się na zakłócanie spoczynku nocnego, hałasy, nieobyczajne zachowania, zaczepianie przechodzących w pobliżu sklepów, a także fizyczne i słowne żebractwo natarczywe, zaśmiecanie, bójki, zanieczyszczanie terenów itp. Skala tego typu zjawisk jest alarmująca – nieograniczana w żaden sposób podaż alkoholu ma bowiem ogromną siłę przyciągania i wyzwalania niekontrolowanych zachowań, często skrajnych i niebezpiecznych. Podjęcie procedury uchwałodawczej przez Radę Warszawy wczoraj mogło oznaczać tylko jedno ,,uszanowanie głosu mieszkańców”. Niestety nic takiego się nie zadziało. Oczywiście mamy świadomość, że kompetencja Rady ma charakter fakultatywny, ale skorzystanie z niej, stało się aktualnie koniecznością – właśnie teraz i właśnie tutaj! W powyższej sprawie zwracam się do Zarządu Dzielnicy Ochota m.st. Warszawy: z prośbą o wystąpienia do Rady Warszawy i możliwość rozszerzenia pilotażu ograniczenia nocnej sprzedaży napojów alkoholowych również w Dzielnicy Ochota. Czytaj również: Zobacz także: Koalicja Obywatelska broni przegranej sprawy wbrew mieszkańcom Zobacz także: Powakacyjne spotkanie Hip-hop szansą Zobacz także: Majewskiego 15 - chdnik ekologiczny czy ścieżka sensoryczna? Zobacz także: Temperatury powoli spadają a ceny ostro rosną Zobacz także: Pawińskiego dalej nieskończone Zobacz także: Kierunek Pęcie Zobacz także: „Z drogi śledzie” przepełniony autobus jedzie Zobacz także: Na Majewskiego placyk dla dzieci robi się do kitu Zobacz także: Co z halą sportową na Skrze? Radni nie przyszli na sesję! Zobacz także: W Forcie Szczęśliwice po staremu Zobacz także: Koncert Gwiazd za nami Zobacz także: Sparta Ochota – klub, w którym rodzą się mistrzynie siatkówki Zobacz także: Bo we mnie jest taniec Zobacz także: X Bieg Ordona za nami