Reklama

Zielona granica pomiędzy Ochotą a Włochami ?

11/12/2024 01:27

Już wielokrotnie opisywałem stan „nielegalnych” przejść, pomiędzy Ochotą a Włochami. Komuna to był zły ustrój, ale jednak próbowała dbać o mieszkańców i pracowników zakładów pracy. Dbała o fabryki, komunikację, transport i inne aspekty życia. Kombinowała, czego nie udawało się państwowo zrobić, ogłaszała czyny społeczne. I w ten sposób wybudowano choćby kładkę pomiędzy ul. Sąchocką a ul. 1 Sierpnia.


Druga kładka znajdowała się przy ulicy Maszynowej, na wysokości KIS (Kombinat instalacji Sanitarnych). Niestety kolejkę WKD przeniesiono bliżej Alei Jerozolimskich a kładka zaczęła być mało potrzebna i zaniedbana. Celowe niszczenie przemysłu w mieście, spowodowało opustoszenie zakładów przy tej ulicy i kładkę rozebrano. Od strony Włodarzewska powstało nowe osiedle. Następnie, niejaki Pawlonek (początkujący redaktor Informatora Ochoty i Włoch) zauważył i napisał o kładce przy Sąchockiej, jakoby była w stanie ruiny zagrażającej zdrowiu i życiu użytkowników. Próbował dać do zrozumienia władzom Ochoty, że trzeba wyremontować ją, bo może dojść do nieszczęścia. Jako że, było to przed wyborami, temat zrobił się „nośny” i znalazło się kilku aktywistów, co to ludziom i gwiazdkę z nieba zaoferują i zrobili wokół tej kładki swoje polityczne show. W wyniku tego, zarządzono ekspertyzę i uznano, ze kładka raczej nie nadaje się do remontu i zamknięto ją. Ludzie, jak to ludzie. Zakazy i nakazy przecież są po to, by je łamać. I tak używali jej ile się dało. Walka była nierówna - urząd wygrał, bo po latach budowy zasieków, które ludzie omijali, udało się rozebrać kładkę i już tak zostało. Lata mijają, a ludzie jeszcze dwa nowe ciągi piesze wydeptali przez tory. Władze ograniczają się do stawiania tabliczek ostrzegawczych i zakazujących, nie próbując nawet poszukać rozwiązania. Zatem mieszkańcy postępują z nimi z wzajemnością, czyli oni mają nas gdzieś to my też mamy ich tam gdzie oni nas. Niedawno, około rok temu były konsultacje z PKP, które obiecywało przy przebudowie torów (chyba za dwadzieścia lat przy tym rozwoju gospodarczym), że przesuną perony Warszawa Rakowiec, więc dobudują i kładki. Do tego jeszcze miała powstać kolejna stacja na wysokości ul. Maszynowa i oczywiście zabudowa przewiduje przejścia nad torami. Będzie to już kadencja moich wnuków … a co do tego czasu? Będziemy udawać, ze nikt nie przechodzi przez tory? Będziemy od czasu do czasu pisać o wypadkach? A tymczasem ludzie z autobusu idą do pomnika podróbki, a później do właściwego, który stoi po drugiej stronie torów. Na skróty wyruszają w daleką drogę, aby zobaczyć ten właściwy, który stoi przy placu zabaw osiedla Włodarzewska 67 A, B, C, D, E.. Nie sądzę, że tylu artystów podąża przez tory do studia znajdującego się przy ul. Mikołaja Drygały 5. Co by nie było, warto rozmawiać i nie ganiać po imprezach( jak to robi burmistrz) by na koniec roku dogadać się z sąsiedzką dzielnicą, która ochoczo rozbudowuje się wokół torów (my już solidnie i tak granicę zabudowaliśmy) Warto dogadać się i rozwiązać problem komunikacji pomiędzy dzielnicami. Po wydeptanych śladach widać, że problem był, jest i będzie.

Czytaj również:

Zobacz także:












Zobacz także:





Aktualizacja: 11/12/2024 01:27
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do