Niedawno napisałem artykuł o materiale propagandowym posła Sebastiana Kalety, który to miłosiernie zajął się głosami mieszkańców w sprawie zaniedbanych Fortów Szcęśliwickich. Wyraziłem swoją dezaprobatę do takich działań, które i tak nic nie wniosą, gdyż o tych zaniedbaniach wszyscy „Święci” od lat wiedzieli i nikt nic w tej sprawie nie był w stanie zrobić. ·Teraz nagle pojawiła się osoba „objawiona” i myśli, że jak parę paragrafów przestudiowała to nagle jak po dotknięciu „czarodziejską różdżką” sprawa sama się rozwiążę. Minęło już trochę czasu i jak obiecałem, że podjadę i zrobię za 2 do 5 tygodniu następne zdjęcia(udowadniające, że efektów nie ma i nie będzie) i to zrobiłem. ·Co prawda przyroda sama zabezpieczyła teren przed pożarami, ale to tylko chwilowe –idą roztopy. W naszych czasach to i trzeba też się obawiać, że i „Wisła może się palić”- tylu mamy mądrych ludzi to i z tym sobie poradzą. A Forty Szczęśliwice jak stały tak stoją. Czytaj również: Zobacz także: Kwarantanna i jej dziwne zasady Zobacz także: Jazda po Grójeckiej? Przygody zawodowego rowerzysty. Zobacz także: Budżet Obywatelski – lodowisko przy szkole na Astronautów Zobacz także: Reduta Ordona obroniona i co dalej?