Pacta sunt servanda (z łaciny – umów należy dotrzymywać), to jedna z fundamentalnych zasad każdego systemu prawnego. Budowa hali targowej „Zieleniak” poprzedzona była wielostronnymi i wielokrotnymi rozmowami kupców z władzami Warszawy. Jednym z efektów tych rozmów było wydanie przez Prezydenta Warszawy Zarządzenia (14 wrzesień 2011 r.), które definiowało m. in.: pojęcie powierzchni handlowych, w dobiegającej końca budowie hali targowej. 96 stoisk handlowych, nazwanych w Zarządzeniu „boksami” określono jako „ pomieszczenia wyodrębnione trwałymi ścianami, wyposażone w instalację elektryczną”. Okazuje się, że obecne boksy, nie posiadają ani ścian, ani też wspomnianej instalacji. Wyposażone są natomiast w betonowe ławy i metalowe „szczęki”. W hali pełnej betonu i szkła, zastosowano ubiegłowieczną prowizorkę, o czym pisałem w poprzednich wydaniach „Informatora”. Kupcy twierdzą, że handel w takich warunkach urąga wszelkim zasadom estetyki i funkcjonalności. Wizytujący halę targową jesienią ub. roku zastępca Prezydenta Warszawy Michał Olszewski niewiele miał w tej sprawie do powiedzenia; za to jedna z jego podwładnych głośno podkreślała, że to kupcy takie rozwiązania zaproponowali, co jest ewidentnym kłamstwem, Fakt pozostaje faktem: stoiska handlowe zostały wybudowane niezgodnie z Zarządzeniem Pani Prezydent, które w swych zapisach miało charakter publicznej obietnicy. Miesiąc temu, podczas spotkania z kupcami, zastępca burmistrza dzielnicy Grzegorz Wysocki zaproponował, żeby zasiedlić halę, a w późniejszym terminie wypracować jakieś rozwiązanie problemu. Doraźnie zaproponował przykrywanie stoisk brezentem(?). Te propozycje nie zyskały jednak aprobaty kupców, którzy oczekują dotrzymania umowy przez władze i wygrodzenia stoisk przed zasiedleniem nowej hali. Na temat propozycji pana Burmistrza wypowiadają się negatywnie twierdząc, że rozwiązania będące „hitem” PRL-u (Trabant na parkingu pod plandeką), nie bardzo pasują do współczesnej wizji handlu. Uważają, że takie retrospektywne zestawienie – brezent, betonowe ławy i „szczęki”, można pokazywać w muzeum, a nie wystawiać na widok publiczny twierdząc, że jest to nowoczesna i w pełni funkcjonalna hala targowa o wysokim standardzie, czym jeszcze niedawno chwaliły się władze naszego miasta. Stowarzyszenie Kupców Targowiska „Banacha” wystosowało w tej sprawie List otwarty do władz Ochoty, którego treść drukujemy na str.