W minionym tygodniu zadzwonił do mnie kolega redakcyjny zajmujący się Włochami i poinformował mnie, że ludzie do niego dzwonią i alarmują, że przy ulicy Korotyńskiego masowo wycinają drzewa. Od razu skojarzyłem naszą Ochocką chlubę, czyli likwidacje Domu Dziecka i stworzenie w tym miejscu kolejną pralnię publicznych pieniędzy, czyli Dom Międzypokoleniowy. Skoro pracuję do 15-nastej i zanim dojadę na Ochotę jest prawie szesnasta, więc ciemno i nie mam możliwości dokumentowania zaistniałego obrazu. Zająłem się dopiero w sobotę tym sygnałem od mieszkańców. Z początku dojeżdżając od Korotyńskiego praktycznie nic nie zauważyłem, co by było niepokojące. Przed dawnym domem dziecka zrobiono nowy chodnik i chyba powyrywano trochę zarośli (jakoś pusto się zrobiło). Zaczęto burzyć to, co tyle lat służyło wielu mieszkańcom i widać po pobojowisku, że finezji tam nie było przy wykonywaniu pracy. Dopiero, gdy dojechałem do sklepiku na rogu Sierpińskiego i Grzeszczyka to dopiero się zdziwiłem jak ujrzałem jak zdrowe drzewa (widać na zdjęciach po resztkach) można było niechlujnie naciąć i ciężkim sprzętem budowlanym resztę łamać. Pobojowisko totalne i na placu boju widać jeszcze regularne proste słoje drzewa niczym niewyżarte i bez brunatnych przebarwień. Komu przeszkadzały? Zielonym -gdzie oni? Drodzy mieszkańcy zacisznej do tej pory okolicy - to jeszcze nie koniec drzewa oznaczone na czerwono podzielą losy swoich poprzedników tylko pewnie siły zabrakło tym naszym wspaniałym rzeczoznawcom od zieleni. No cóż takich wychowaliśmy i wykształciliśmy i takich mamy. Idzie nowe, ale czy lepsze -to zależy, dla kogo. Czytaj również: Zobacz także: Elizy Orzeszkowej i jej problem Zobacz także: Wycinka drzew przy Placu Starynkiewicza Zobacz także: Ochockie inwestycje - ambitny plan mimo dużych trudności finansowych Zobacz także: Trasa imienia dyrektora Puchalskiego Zobacz także: COVID-19 - kolejny punkt wymazowy na Ochocie Zobacz także: Kłopoty z wywozem odpadów zielonych