Drogi lokalne w dzielnicy Włochy - harmonogram napraw

DZIURAWE PORZĄDKI Harmonogram naprawy dróg lokalnych w dzielnicy Włochy przypomina mi gospodarkę planową PRL-u. Zarówno wtedy jak i obecnie - planowanie zza biurka nie przynosi oczekiwanych efektów, a dziury na naszych ulicach „śmieją” się corocznie szeroko podczas wiosennych roztopów.

Dzielnica Włochy swoje lokalne drogi naprawia według zaplanowanego harmonogramu (patrz: tabela). Wygląda na to, że najpierw tworzony jest bank informacji o dziurach i innych uszkodzeniach występujących na naszych ulicach, a następnie wyłoniona w przetargu firma przystępuje do łatania dziur. Tylko, że uliczne dziury nie powstają według żadnych grafików, a tym samym nie ma żadnej gwarancji, że raz zalatane, nie „odrodzą” się kilka metrów dalej na tej samej ulicy, już po przejściu ekipy remontowej. Co prawda na oficjalnej stronie urzędu dzielnicy można znaleźć informację, że oprócz przyjętego harmonogramu wszelkie awarie zgłaszane przez mieszkańców i zlokalizowane przez pracowników wydziału infrastruktury naprawiane są w 24 godziny, ale mam poważne zastrzeżenia co do prawdziwości takiej deklaracji. Najlepszym na to dowodem są dziury na osiedlowych uliczkach, które tygodniami czekają aż ktoś się nimi zajmie. Uważam, że przyjęty system planowanych napraw dróg lokalnych - podobnie jak gospodarka planowa w PRL-u, jest nieefektywny i nieudolny. Planowanie i tworzenie harmonogramów za biurka ma sens w przypadku gdy chcemy drogi budować, a nie łatać w nich dziury. Uważam także, że jedynym skutecznym rozwiązaniem byłoby podpisanie np. rocznego kontraktu z firmą, która odpowiadałaby za określone w umowie drogi lokalne i miałaby obowiązek ciągłego monitorowana stanu powierzonych ulic i natychmiastowego przystąpienia do naprawy stwierdzonej awarii. Zgłoszone przez mieszkańców i potwierdzone przez urzędników dziury, które nie zostały naprawione w ciągu 24 godzin, byłoby podstawą do zerwania kontraktu lub pomniejszenia świadczeń wypłacanych firmie odpowiedzialnej za drogi. Podobny system znakomicie sprawdza się u naszych zachodnich sąsiadów w Niemczech. Z pewnością wiąże się to z większymi wydatkami dzielnicy, ale wprowadzenie takiego systemu daje znacznie większe gwarancje na skuteczną walkę z ulicznymi dziurami.