Pub Lolek to miejsce, do którego wracam z przyjemnością, a to z kilku prostych powodów. Po pierwsze – grill. To właśnie on jest prawdziwą wizytówką tego miejsca. Tradycyjne kiełbaski, kaszanka czy karkówka to klasyki, które zawsze smakują dobrze, ale warto tu spróbować czegoś innego – na przykład Kłów Mamuta albo Mamut Steka. Jeśli jesteś fanem dań bezmięsnych, znajdziesz tu coś dla siebie: grillowany ser Camembert, oscypki czy warzywa. Do wszystkiego obowiązkowo ziemniak pieczony i surówki ze szwedzkiego stołu. [middle1] Jeśli nie masz ochoty na grill, Lolek zaskoczy cię też swoimi burgerami – niedawno wprowadzonymi, ale już popularnymi wśród gości. Poza tym, prowadzący to miejsce doskonale rozumieją, że piwo wymaga odpowiednich przekąsek. Krążki cebulowe czy deski z różnymi rodzajami wędlin, mięs lub serów to świetny wybór na wieczorne spotkania ze znajomymi. Osobiście polecam znakomite krewetki na maśle lub Chorizo ( dla lubiących ostre potrawy). No i obowiązkowo lody waniliowe z gorącym musem malinowym. Zobacz także: Dariusz Kacprzak zaprasza na spotkanie autorskie Styczniowe wieczory w Lolku to czas szczególny – muzyka na żywo rozgrzewa atmosferę, a parkiet szybko zapełnił się tańczącymi gośćmi. Co najlepsze, koncerty zaczynają się już w środę, więc na poprawę humoru nie trzeba czekać do weekendu. To także miejsce przyjazne rodzinom. W niedziele i święta, w godzinach 14:00–16:00, dzieci mogą liczyć na profesjonalne animacje. Dodatkowo, przy zamówieniu dwóch obiadów dla dorosłych, obiad dla dziecka jest gratis. Idealna okazja, żeby po spacerze po Polu Mokotowskim zakończyć dzień pysznym obiadem w Lolku. A jeśli chodzi o oglądanie meczów – Lolek to dla mnie absolutny numer jeden. Atmosfera jest tu niepowtarzalna: gwar rozmów, okrzyki kibiców i uśmiechy obsługi sprawiają, że można poczuć się jak na stadionie. Czy oglądam na stojąco, siedząco czy nawet leżąco – zawsze mam wrażenie, że futbol i piwo tworzą tutaj nierozłączną parę, Ten związek jest tak oczywisty jak to, że piłka jest okrągła. Lolek to miejsce, które łączy w sobie wszystko, co najlepsze: dobre jedzenie, świetne piwo, fantastyczną atmosferę i odrobinę szaleństwa na parkiecie. Dlatego tak chętnie tu wracam. Oczywiście jak zwykle muszę dołączyć pewne minusy. Po pierwsze to miejsce nie jest tanie. Po drugie wieczorem w piątek czy sobotę trzeba rezerwować stolik, ponieważ z marszu pewnie będzie duży kłopot. Czytaj również: Zobacz także: Pierwszy dzień zimy w Parku Makickiego Zobacz także: Nam strzelać nie kazano ... Zobacz także: Dąb Gabriel w świątecznej szacie Zobacz także: Inspektor doktor Mariusz Pawlak - nowy komendant Rejonowy Policji Warszawa III Zobacz także: Gra o Prezydenta - tutaj jeńców się nie bierze Zobacz także: Morsowania na Ochocie już nie będzie? Zobacz także: Drewutnia była i już jej nie ma Zobacz także: Strefy Mieszkańca stają się fikcją? Zobacz także: Odeszła Marianna Grynia Zobacz także: Czy jesteś za zakazem fajerwerków? - zaskakujące wyniki? Zobacz także: Dariusz Kacprzak zaprasza na spotkanie autorskie Zobacz także: Topola Obrońców na dawnym bazarku Banacha dalej żyje Zobacz także: Justyna Sobczyk nowym dyrektorem Teatru Ochoty Zobacz także: Konkurs na pawilony na Zieleniaku Zobacz także: Ratujmy naszego Burmistrza