Obchody stulecia NIK są legalne

Przypadająca w tym roku 100 rocznica odzyskania niepodległości ma dla Najwyższej Izby Kontroli szerszy wymiar. Już w wolnej Polsce, w pierwszych latach niepodległości, powoływano kolejne filary państwa i jego administracji. Jako jedną z pierwszych instytucji powołano właśnie Izbę. Już 7 lutego 1919 r. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski, Prezydent Ministrów Ignacy Paderewski oraz Minister Skarbu Józef Englich podpisali dekret o utworzeniu Najwyższej Izby Kontroli Państwa. Tak zaczęła się historia naszej instytucji, której losy trwale związały się z historią odrodzonej RP. – Tak na moje pytanie o wiszące grafiki na frontonie NIK przy ulicy Filtrowej odpowiedział wydział prasowy tej instytucji.

Wiszące banery zaniepokoiły a wręcz oburzyły Stowarzyszenie Ochocianie. Można dyskutować czy są ładne czy brzydkie, ale nie sposób zgodzić się z pewnym stawianiem nieprawdziwych tez. Otóż aktywiści twierdza, że takie grafiki są reklamą. Możemy przeczytać na ich FB, że „Do grona reklamodawców wieszających wielkie płachty na zabytkach dołącza... Najwyższa Izba Kontroli (NIK) . … Nic wstydliwego nie widzi w tym prezes NIK, Krzysztof Kwiatkowski, który chwali się zdjęciem z płachtami na swoim Twitterze.”

Otóż według mojej opinii nie można traktować takich grafik tak samo jak reklamy np. bielizny damskiej czy nowego modelu porsche. Pomijając fakt, że te i inne odnoszą się do ważnych spraw narodowych czy społecznych to z cała pewnością nie maja charakteru komercyjnego. Nie wiem jak pan prezes Kwiatkowski, ale również ja czy pewnie wielu innych mieszkańców nie widzę w tym nic wstydliwego.

Aktywiści podnoszą w tej sprawie również aspekt legalności tych ekspozycji. Proszą nawet o interwencję pan Wojciecha Wagnera zastępcę dyrektora miejskiego Biura Architektury i Planowania Przestrzennego. A przecież można po prostu spytać stosowną instytucję i dowiedzieć si, że zezwolenie zostało wydane przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na podstawie, którego wywnioskować, że działania NIK są legalne.

Odnoszę wrażenie, że wrażliwość aktywistów w odniesieniu do przestrzeni publicznej wzrasta, jeśli chodzi o przekaz patriotyczny czy narodowy.  Szkoda.