Jak co roku robię przegląd stanu technicznego parków otaczających mnie na Rakowcu i Szczęsliwicach. W tym roku zacznę od najbardziej przyjaznego (przynajmniej dla mnie) Parku Zasława Malickiego. Park Szczęsliwicki powinien być dla mnie najlepszy i taki był, ale tylko do lat 1980 r, gdzie od 1964 wychowywałem się. Dlaczego teraz nie lubię go to opiszę w kolejnym artykule? Wracając do głównego tematu, to jak zwykle i jak co roku widać, że ten park jest w miarę zadbany i taki cichy, spokojny oraz kameralny. Widać, że nawet jakiś dobry dendrolog zarządził wsparcie drzew i wycinkę chorych gałęzi z jemiołą. Żeby nie przechwalić tego specjalistę to doczepię się do niesłusznie według mnie i zdjęć pnia ściętego drzewa w drugim końcu Parku –niedaleko ujęcia wody Oligoceńskiej. Widać na zdjęciach, że to drzewo w żaden sposób nie było chore. Pewnie przechyliło się, ale na to są inne sposoby niż piła spalinowa. Mogę służyć przykładem, (co prawda z innej dzielnicy, –co się robi jak drzewo nabiera przechyłu). Tak, więc z jednej strony parku pomagamy a z drugiej szkodzimy –tak dla równowagi? Pozostaje mi również ocenę parku też taką wystawić. Z jednej strony nawet dobrze zadbany a z drugiej to jak lód stopnieje to woda będzie miała trochę więcej śmieci. Zresztą ta woda to już chyba do natychmiastowej renowacji więcej już nie przyjmie obumarłej fauny i flory plus śmieci. Zobacz także: Stawik w Parku Malickiego - akwaryści kontra wędkarze Co zrobić odsyłam do artykułu kolegi redakcyjnego Grzegorza Zadwornego pod tytułem „Stawik w Parku Malickiego-akwaryści kontr wędkarze”. A moja rada to najpierw nauka i odpowiedzialni ludzie do rządzenia przestrzenią publiczną a nie wyjątkowi, czyli BMW(Bierni Mierni Wierni) „swoi ludzie” lub „kolesie”. Mimo wszystko Park Zasława Malickiego oceniam pozytywnie jeśli chodzi o przygotowanie do sezonu. Czytaj również: Zobacz także: Niedziela na Dworcu Głównym Zobacz także: Hulajnogi nie pohulają po naszych drogach i chodnikach Zobacz także: Nasz pomnik przyrody wykończy jemioła przy uciesze TBS