Swojego czasu pretendowaliśmy do najbardziej zielonej dzielnicy Warszawy. Niestety jak pamiętam (stary jestem) to nie mieliśmy szans i tak do tej pory jest. Pomimo tego , że w Radzie Warszawy mamy wielu radnych pochodzących z tej (lepszej) proekologicznej partii plus Ruchów Miejskich . Niestety deklaracje jak zwykle nie idą w parze z rzeczywistym działaniem. I tak chyba jeżeli by robił konkurs w zimie to okazałoby się, że nasza dzielnica pomimo tak wielu ważnych ludzi siedzących w Urzędach na decyzyjnych stołkach to najlepiej jest udekorowana w zielone przyrosty na drzewach imitujące liście w zimie. Więc wtedy byśmy mieli szanse. I co z tego , że w Ratuszu Warszawskim zasiada najbardziej kompetentna osoba z naszej dzielnicy w sprawach zieleni jak od lat widać pogarszający się stan tej zieleni . Mydlenie oczu nowymi cherlawymi nasadzeniami nie rekompensuje szybką degradację obecnej dużej i porządnie rozrośniętej roślinności z przed lat . Co z tego ,że zakupuje się niby szlachetne gatunki –rzekomo odporne na naszą cywilizacje, jak rozrost tych szlachetnych gatunków jest tak mizerny, że nawet pies w lecie nie próbuje się pod takimi drzewo- krzakami schronić od palącego słońca. Na Ochocie zabiegów pielęgnacyjnych raczej od lat nie widzimy poza całkowitymi wycinkami lub wycinaniem całych gałęzi osłabiających całe drzewo na zimę. Coś Ci nasi ekolodzy jakąś ściemę prowadzą, gdy już dorwali się do stanowisk. Za rok lub dwa jak te obrośnięte drzewa pasożytem (czyli jemiołą) wypadną ze stanu to zostaniemy z czym? Nawet pomnik przyrody z Bazaru Banacha obrośnięty koncertowo. A miało być tak pięknie. Czytaj również: Zobacz także: Jadłodzielnia we Włochach Zobacz także: Poszukiwany złodziej Zobacz także: Policja poszukuje amatora darmowego tankowania Zobacz także: Poszukiwany złodziej rowerów
