DLACZEGO TAK DROGO ?

Mieszkańcy dwóch największych ochockich spółdzielni zastanawiają się zapewne, dlaczego za swoje małe mieszkanka z ciemną kuchnią płacą tak wysoki haracz ?

Mieszkańcy dwóch największych ochockich spółdzielni zastanawiają się zapewne, dlaczego zaswoje małe mieszkanka z ciemną kuchnią płacą tak wysoki haracz ? Tak, to nie pomyłka. Czynsz który  wpłacają do spółdzielni, ma niewiele wspólnego z kosztami utrzymania ich nieruchomości,a wiec jest to haracz. Brak zainteresowania sprawami spółdzielni skutkuje tym, że płacą za swoje mieszkania o 40-50% więcej niż ich sąsiedzi, mieszkający w dobrze zarządzanych budynkach wspólnot mieszkaniowych lub w spółdzielniach jak np. SM „Oświata Ochota” z ul.Bohdanowicza.

W tej ostatniej ma mieszkanie były prezes WSM „Ochota”, i płaci niski czynsz, ale członkom WSM „Ochota” zafundował na swoje odejście kolejną wysoką podwyżkę. Za to firmom budowlanym płacił  hojnie za usługi. Były prezes został ukarany grzywną za nieudostępnianie spółdzielcom umów z podmiotami zewnętrznymi. Nowa prezes w końcu te umowy udostępniła. Wg ustawy każdy członek spółdzielni ma prawo wglądu w dokumenty, faktury i umowy spółdzielni. Czas zainteresować się losem wpłacanych przez siebie pieniędzy. Dlaczego do tej pory obie spółdzielnie nie zwróciły spółdzielcom pieniędzy, które pobierały latami na wykup gruntu, choć do tej pory nic nie załatwiły w tej sprawie? Spółdzielco, zastanów się, dlaczego za mieszkanie o pow. ok. 40-50m² płacisz tyle, ile Twój sąsiad ze Spółdzielni „Oświata Ochota” płaci za mieszkanie ponad dwa razy większe, tuż obok ! Mieszkaniec tej małej Spółdzielni płaci za swój lokal o pow. 107m² - 627,50zł !, zaś za garaż płaci brutto - 73zł !

A oto fakty z wiosny tego roku, na przykładzie budynku Racławicka 146.

Mieszkańcy pytają, po co zarządy dużych spółdzielni naliczają prawie dwukrotnie zawyżone czynsze ? Dlaczego pobierają tak wysokie zaliczki za ogrzewanie, wodę, śmieci, a nadwyżki przetrzymują na kontach bankowych, by potem zwrócić częściowo spółdzielcom ?

Odpowiedź jest prosta. Aby zapłacić za usługę, np. remont, prawie dwukrotnie wyższą stawkę niż ta obowiązująca na rynku, trzeba najpierw ściągnąć od ludzi dwa razy wyższe opłaty. Czy to możliwe ? Tak. Kiedy wiosną tego roku członkowie rady osiedla zajrzeli do planów remontowych WSM „Ochota” na 2012r,  zauważyli, że władze spółdzielni kolejny raz zamierzają wydać na różne remonty i usługi ogromne kwoty, w tym m.in:

na montaż wodomierzy z odczytem radiowym zamiast 300zł/lokal, zapłacą 565zł/lokal, czyli prawie o 100% za dużo, natomiast za pomiary i przeglądy instalacji elektrycznej, zamiast stawek rynkowych 25-60 zł/lokal, zapłacą temu samemu od lat wykonawcy aż 228zł/lokal, czyli aż 400-500% więcej !

O, szczęśliwe firmy pracujące dla tak hojnych sponsorów! Gorzej z łupionymi mieszkańcami.

Z prostych wyliczeń wynika, że tylko na jednym bloku ok. 110 mieszkań możliwe jest zaoszczędzenie  na tych dwóch usługach kwot rzędu 50 000 zł! Kilka bloków to już kilkaset tysięcy złotych.

Czy jest sposób, aby powstrzymać wyciąganie pieniędzy z naszych kieszeni i zabezpieczyć się przed upadłościami spółdzielni, których jest coraz więcej? Jest! Coraz więcej mieszkańców „spółdzielczych molochów” wybiera właśnie tę drogę. Podział spółdzielni na małe, łatwe do skontrolowania, jedno- lub kilku- budynkowe spółdzielnie. Na razie mieszkańcom WSM „Ochota” musi wystarczyć obietnica nowej Pani Prezes, podana na wiosennym zebraniu Rady Osiedla, że „weźmie sprawy w swoje ręce” i skończy z tą patologią. Trzymamy za słowo.