Mieszkam na Ochocie dopiero od 1967 roku a poprzednio parę lat na Instalatorów (Włochy). Jak się wprowadziłem na Majewskiego to teraźniejsze podwórko było o wiele gorsze od obecnego. Był tam po prostu czarny żwir i jak się wracało do domu to jakby z szychty w kopalni. Technologia i dobrobyt komunistyczny zmienił sporo, bo dodano nam nowoczesny asfalt. Lata mijały i zamiast się rozwijać dalej to niestety zasypano nam na podwórku fontannę, która o dziwo parę lat działała. Jak wprowadzono nowe normy bezpieczeństwa na zabawki dziecięce to z kolei wycięto karuzelę i huśtawkę . Gdy już tylko pozostały ławki, ale zbierali się smakosze mocniejszych wyrobów akcyzowych, więc z braku możliwości naszych Struży prawa to i to zabrano . Po wielu latach walki udało się u mnie zainstalować 2 ławki. Druga stanęła w mało ciekawym miejscu, więc po roku zabrano ją . Nie dziwię się moje podwórko jest wybitnie przejściowe i raczej na zaciszne nie nadaje się, więc nie grymaszę. A co u sąsiadów? Podwórko  przy Skorochód Majewskiego 15 i Siemińskiego 14. Tam asfalt jest już tak popękany, że rozbiórka nie była by trudna . Przyroda upomina się o swój teren i potrafi szczeliny tego asfaltu na swój sposób zaanektować. Wygląda to fatalnie a parę lat temu jak jeszcze porastały tam ciekawe okazy drzew na podwórku i zaraz obok, to było tam po prostu pięknie pomimo asfaltu. Teraz drzewa obalono, więc więcej widać i niestety nie jest to obrazek zacisznego spokojnego podwórka. Na Rakowcu widuję sporo ciekawych pięknych i zadbanych podwórek, gdzie okala je 4 piętrowe bloki a tutaj bloki wielkie -podwórka małe i jeszcze słabo zadbane. Czy lokatorzy nie płacą w tych dużych blokach czynszu, że nie stać na zadbanie o podwórko, czy może byle, kto tam mieszka? Dlaczego tak jest?

Zapraszamy na wydarzenia:

Zobacz także:

• 

  Garażówka na Zieleniaku

Zobacz także:

• 

  5 mil. Bieg Dzielnicy Włochy

Zobacz także:

• 

  Zaśpiewamy hymn w Narodowe Święto Niepodległości

Czytaj również: