Od dłuższego czasu obserwuję wspaniały rozkwit reklamy, która ma nam pomóc podjąć ważne dla nas decyzje życiowe. Starsi ludzie mówili mi, że dobrego towaru nie trzeba reklamować -sam się obroni i tylko badziewie trzeba wciskać ludziom i tłumaczyć, że jak zakupią, to od razu będą szczęśliwi.

Idąc tym tropem zacząłem przyglądać się nie tylko obowiązkowym reklamom w telewizji, ale i na te stojące na ulicach i wiszące na płotach budów. Ogarnęła mnie euforia i zastanowienie -dlaczego tak często narzekam, że życie jest trudne i usłane cierniami. Przecież wystarczy popatrzeć na te reklamy i zażyć tabletkę Permen King lub PowerMan i można będzie cały dzień latać jak nakręcony.

Tak samo, jak się kupi piękny apartament w samym centrum miasta z pięknym widokiem przez okno to już do końca życia będzie się nobilitowanym i szanowanym obywatelem oraz żon posiądzie się więcej niż nie jeden amant.

Budowy przeważnie są wciskane gdzie się da. Resztki wolnego terenu są pokazywane, jako spore połacie zieleni i szerokie chodniki oraz alejki do spacerowania. Jest to typowe nadużycie. Już kiedyś pisałem o bilbordzie przed budującym się budynkiem na Włodarzewskiej 62A gdzie miał być szeroki trawnik z krzewami i alejka biegnąca do budynku i co zostało z bilbordu? Teraz gdy widzę podobne bilbordy czy to na Włodarzewskiej, czy Drawskiej lub Zadumanej, albo Instalatorów to nie mogę się nadziwić.

Jednak najlepszy jest na Maszynowej gdzie przez okno widać w oddali miasto a tak przeważnie zieleń. Do tego widok z obszernego tarasu na futurystyczny most rodem z New York. Pozostaje śmiech, do czego zdolni są marketingowcy? Ochota buduje "szklane domy". Teraz, żeby deweloper był wiarygodny pewnie będzie musiał zamówić rolety albo plisy w okna z takimi widokami. To, co się przedstawia potencjalnym kupcom jest mocno rozbieżne z rzeczywistością. Ot taki świat i jego moralność. Po to ludzi kształciliśmy, żeby teraz robili z nas … (co kto woli niech sobie tutaj dopisze).

Czytaj również: