Reklama

Odwieczne problemy rowerzystów

20/10/2022 00:05

Od lat można zauważyć gwałtowny rozwój ruchu rowerowego na mieście. Stało to już się modne a w szczególności w dobie pandemii i kryzysu. Jako, że nas mieszkańców na siłę się agituje i promuje jazdę rowerem -nawet spore pieniądze na ten cel poszły z Unii i dzięki temu mamy rowery publiczne, które i tak generują spore wydatki miasta. Niestety wraz z tym dobrobytem i rozrzutnością nie poszła edukacja rowerowa w szkołach i nawet na kursach na prawo jazdy dla kierowców, aby mogli się obyć z tym trudnym dla nich do przeżycia tematem. I tak na drodze spotykam nawiedzonych kierowców (mistrzów w swojej dziedzinie), którzy każą mi wynosić się gdzieś na chodniki (tam gdzie niektórzy jeżdżą, bo boją się jezdni) a ja nie mając żadnej infrastruktury obok pomykam po "ich" jezdni. Oni gdzieś słyszeli, że w planach była budowa i propaganda sukcesu ich tak przeżarła, że wszędzie myślą, że są te "ścieżynki" dla rowerzystów. To by było tyle na temat kierowców. Zajmę się teraz grzeszkami i nieustanną głupotą rowerzystów. Podstawowa to strach przed ruchem na ulicy, dorośli ludzie, zaprawieni w grach komputerowych a w realu strach wielki w oczach i przez to ich tchórzostwo muszą cierpieć piesi, gdyż skoro oni boją się samochodów to piesi musza się bać rowerzystów pomykających pomimo zakazów po chodnikach. I po co takie prawo skoro każdy je ma w d..... A co z egzekwowalnością, czyżby jeszcze nie narodzili się prawdziwi Strażnicy Miejscy albo Policjanci, czy nie chcą się ośmieszyć ganiając za rozwydrzonymi Paniami i Panami? Żądają bezpieczeństwa dla siebie, a nie potrafią dostosować się do zasad bezpieczeństwa i obowiązującego prawa. Jest jesień i szybko robi się ciemno i niestety spora liczba "modnych" rowerzystów ubiera się jakby byli wojownikami ninja i pomykają bez oświetlenia wyskakując jak duchy na pasy bez przejazdu rowerowego. O zgrozo w zeszłym tygodniu mijał mnie jeden taki i był bardzo niezadowolony z moich świateł. Krzyczał coś abym ustawił je lepiej. Ja mam sporo chyba z 6 przednich świateł i tylnych około też tyle samo z czujnikiem hamowania. Z przodu tak ustawiam abym nie oślepiał i tylko dobrze widział, na co za chwilę najadę - słup podstawowy światła nigdy dalej nie sięga niż 4 metry przede mną. Tak, więc abym oślepiał to trzeba było by leżeć na asfalcie albo blisko przejeżdżać na rowerze poziomym na wysokości góra 0, 5 metra nad ziemią. Owszem są i tacy, co to stać ich na jedną, ale za to za ponad 250 zł lamę o nominalnym świeceniu powyżej 1500lm i walący bezpardonowo po oczach, gdyż oni na 20 do 50 metrów muszą widzieć gdyż wydaje im się, że jadą przynajmniej 60 km na godzinę . Jak widzę takich na drodze to od razu zasłaniam ręką oczy gdyż nie da się spokojnie obok nich przejeżdżać. Niedawno też widziałem i takiego, co miał około 2 metry i na dużym rowerze jechał i miał niestety na głowie porządny reflektor i całe szczęście, że oślepiał nisko lecące samoloty. Tak, więc drodzy rodacy rowerzyści, kiedy nauczycie się żyć w symbiozie z innymi rowerzystami, pieszymi i kierowcami. Chyba nie myślicie, że jesteście "pępkami świata"? Pasy - są dla pieszych, chodniki - sama nazwa służą do chodzenia, ciemno - to wypada zapalić jakieś światło, jak świecić - to nie po oczach, parkujemy - też nie byle gdzie. Tylko tyle prostych zasad a jak trudnych dla niektórych. Pewnie, że lepiej wymagać, ale też czasami przynosi frajdę jak coś od siebie się da.

Zapraszamy na wydarzenia:


Zobacz także:


Czytaj również:



Zobacz także:







Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do