Dzisiaj, czyli 13 Grudnia po raz kolejny trafił mi się przypadek nadgorliwości stróżów prawa, czyli naszej dzielnej Policji na Rondzie Radosława. Jeżdżę rowerem od 2006 roku praktycznie codziennie i w każdych warunkach. Jako starszy człowiek( już 62 lata) kiedyś, aby jeździć musiałem zdać tak zwaną kartę rowerową w V klasie szkoły podstawowej . Teraz o takim luksusie trzeba zapomnieć -teraz to trzeba chyba studia skończyć, aby po prostu bezpiecznie się poruszać po mieście. Są i tacy, co i studia pokończyli i o zgrozo tez są instruktorami nauki jazdy a nie wiedzą, że rowerzysta ma prawo jechać ulicą skoro ścieżka rowerowa (fachowo droga dla rowerów) jest nawet obok. Obruszą się teraz kierowcy(wychowankowie takich ograniczanych ludzi, co tylko czytają nagłówki w PORD ) i myślą, ze skoro tyle pieniędzy poszło na taką infrastrukturę to wszędzie jest i mam wyp... na takie kawałki z niczym nie powiązane. Oni za drogę w benzynie zapłacili i nie życzą sobie pedalarzy na drodze. Otóż ten sam przepis mówi, że rowerzysta ma obowiązek korzystania z DDR o ile prowadzą w kierunku jazdy rowerzysty. Tutaj proponuję zastanowić się, co oznacza słowo o ile prowadzą w kierunku jazdy Następną okolicznością, którą trzeba brać pod uwagę to jest ciągłość Drogi Dla Rowerów. Właśnie dzisiaj, wczoraj i w niedzielę większość dróg, chodników była zawalona (wiem, bo w niedzielę jechałem na Białołękę) i jechałem około 1, 40 minut jak Google pokazywało, ze powinienem 1, 11 minut. Z powrotem jeszcze gorzej było -ponad 2 godziny i 15 minut 21 kilometrów po tych wspaniałych i drogich ścieżkach. Musiałem tak jechać, bo był wytworem propagandy, antyrowerowej i bał się czarnego asfaltu na drodze, bo kierowcy jeżdżą nieuważnie i mógłby się przewrócić (na czarnym asfalcie z lekką breją) i nic nie zdało się tłumaczenie, ze będę go przodem puszczał a tył zabezpieczał . Przejechałem 21 kilometrów a w nogach jakby było ze 60 siat. Czy tak powinna wyglądać jazda? Parę razy poślizgi łapałem na niewidocznych krawężnikach i na udeptanych przez pieszych koleinach. Skoro nie są odśnieżane drogi dla rowerów to chyba mam prawo korzystać z normalnie odśnieżonej jezdni j niż narażać się na złamania i skręcenia kości na struclach nieodśnieżonych dróg. Zresztą chyba kodeks drogowy jest tak skonstruowany, że przede wszystkim bezpieczeństwo jest podstawą w ruchu drogowym a jak bezpieczeństwo to jak może Policjant kazać mi się wynosić na ścieżkę, bo kawałek, na który spojrzał rzeczywiście był odśnieżony . Nie wziął pod uwagę biedaka, że zanim w to miejsce trafiłem to ponad 3/4 dogi było zawalone i nie przejezdne. Ale kto zabroni być bezmyślnym jakimś tam podkomisarzem, on widzi tylko rowerzystę, który naruszył jego terytorium tak jak kolega z pracy myśli i mówi, że nie lubi rowerzystów, bo spowalniają ruch. Teraz w tych czasach gdzie ciągłe korki i samochody stoją to wina rowerzystów? Oj ludzie, ludzie zacznijcie myśleć i nie opowiadajcie jakiś dziwnych teorii jakoby Wy zapłaciliście za ulice a ja, co nie miałem wkładu w te ulice - miałem możliwość za komuny nie płacić na trasę łazienkowską? Czy inne wynalazki drogowe? Teraz, gdy ponad 80 a nawet 90% miasta ma być w tempie 30 to, kto komu będzie spowalniał ruch? Zamierzam teraz w pełni korzystać z dróg skoro nie są odśnieżane te wynalazki, (które już dawno mówiłem, że są nie potrzebne) i co będę karany? Więc chyba będę tak jak sędzia T lub sędzia Ż męczennikiem bezprawia w Polsce gdzie się stygmatyzuje ludzi za to, ze chcą być bezpieczni. Skoro asfalt jest czysty i nie stwarza niebezpieczeństwo to nie będę jeździł po oblodzonej i mocno zaśnieżonej powierzchni. A chyba w Polsce nie ma jeszcze obowiązku posiadać samochodu lub nakazu kupowania biletów miesięcznych? Zresztą nie każdy musi być bogaty, bo jak będą się czuli, co im się wydaje, że są bogaci? Trzeba też od czasu do czasu pomyśleć o innych a nie tylko o własnym czubku nosa. Dołączam zdjęcia pięknie odśnieżonych dróg, z którymi musiałem się dzisiaj zmierzyć w nietypowej drodze gdzie nie wiedziałem, co mnie spotka. W niektórych miejscach aż się przeraziłem i sam sobie byłem winny, ze wierzyłem, ze może tam odśnieżą. Zapraszamy na wydarzenia: Zobacz także: Świąteczna Ślizgawka przy Rokosowskiej Zobacz także: Opłatek na Zieleniaku Zobacz także: Sylwestrowy bal na Rokosowskiej! Czytaj również: Zobacz także: Komu przeszkadza toaleta w Parku Szczęśliwickim? Zobacz także: Grójecka 20 C - najemcy lokali komunalnych odetchnęli z ulgą Zobacz także: Podwórkowe Gwiazdki Zobacz także: Zbiórka konserw dla ukraińskich żołnierzy w ochockich szkołach Zobacz także: Książka o Szczęśliwicach - spacer dla odpornych na zimo Zobacz także: Nauka jazdy na łyżwach Zobacz także: Tempo 30 - pozostaje osiodłać psa Zobacz także: Wolontariat z Ochotą