Reklama

Pani "Ciocia" ze szkoły na Reja

Kim jest Marlena Kaleta ?

Marlena Kaleta ( z domu Jarząbek) jest mieszkanką Ochoty od urodzenia. Spędziłam tutaj całe życie i nie wyobrażam sobie siebie w innym miejscu. Na Ochocie uczyłam się i wychowywałam, nasza dzielnica i jej mieszkańcy mnie kształtowali i dali poczucie bezpieczeństwa. Tutaj mam rodzinę, przyjaciół, znam mieszkańców z każdej części dzielnicy, każdego ochockiego środowiska. Pracuję na Ochocie, żyję, rozmawiam i pielęgnuję więzi z ludźmi, poprzez nieustanne rozmowy i moją wrażliwość na ludzi w każdym wieku.


Na co dzień jestem przede wszystkim mamą dwóch synów. Pracuję w Kancelarii Adwokackiej. Jestem absolwentką Wydziału Prawa UMCS. Przede mną aplikacja radcowska. Dzięki mojej pracy mam możliwości pomagać tam, gdzie zwykle trudno dotrzeć. Dzięki swojej pracy zdobywam cenne doświadczenie i rozwijam się w niesieniu pomocy oraz załatwianiu spraw urzędowych. Jestem na bieżąco z przepisami prawa.

Przez wiele lat była Pani Przewodniczącą Rady Rodziców Szkoły Podstawowej nr 23 przy ul. Reja. To duże wyzwanie. Co jest silną stroną tej placówki? Co Wam, jako rodzicom udało się osiągnąć ? Czy jest coś, co jako Radna chciałaby Pani zrobić dla tej szkoły i innych ochockich szkół ?

Tak, nawet nie pamiętam ile lat dokładnie pełniłam tę funkcję, bo ta szkoła była naszym drugim domem i spędzaliśmy tam dużo czasu i dużo czasu jej poświęciłam. Maksimum zaangażowania z mojej strony było mówiąc uczciwie. Anegdoty krążą o tym, że prawie mieszkałam w SP 23. To jest rzeczywiście duże wyzwanie, było takie zwłaszcza pod koniec pełnienia tej funkcji, kiedy w oświacie było już bardzo źle. To jest trudne środowisko, przede wszystkim ze względu na grupę rodziców, bardzo roszczeniowych natomiast zupełnie nie zaangażowanych. Niezwykle trudno było zmotywować do jakiegokolwiek działania tę właśnie grupę. Na szczęście nie brakowało rodziców, z którym współpracowało i działało się najlepiej na świecie i nasze działania dotarły do dzieciaków, które do dzisiaj mijając mnie na ulicy uśmiechają się i witają najmilszymi słowami „cześć ciociu”. Pozostają ze mną w kontakcie do dzisiaj. Zarówno uczniowie jak i pracownicy szkoły oraz rodzice, których tam poznałam. I to jest dla mnie najcenniejsze.
Silną stroną tej placówki jest otwartość jej pracowników na rozmowy i tym samym próby rozwiązywania wspólnie problemów, jakie tworzy system szkolnictwa w naszym kraju. Trzeba tylko pamiętać, że rozmowy są tutaj kluczowe, nie wymagania i krytyka.
Na początku pełnienia funkcji Przewodniczącej Rady Rodziców pozyskaliśmy od Dzielnicy 120 tys. na remont pracowni informatycznych, które były w bardzo kiepskim stanie. Potem już, idąc za ciosem, mieliśmy jako rodzice, spory udział w tworzeniu odpowiednich warunków do nauki i pracy środowiska szkolnego. Szkoła nr 23 ma dzisiaj zupełnie inny wygląd, wyposażenie, jest już nawet przeprowadzona termomodernizacja, tak konieczna i tak długo odwlekana w czasie.
Jako Radna w Dzielnicy Ochota, chciałabym mieć szersze pole w działaniu przy pomocy ochockim szkołom, rozwiązywaniu problemów, których w szkolnictwie nie brakuje oraz wyjściu naprzeciw ogromnym potrzebom jakie się pojawiły w ostatnich latach.



Chciałabym wrócić do cyklicznych spotkań władz oświatowych dzielnicy z Radami Rodziców, gdzie na bieżąco rozmawiało się i poznawało problemy szkół, bo tylko wtedy można je rozwiązywać. Na takich spotkaniach można je poznać, by móc im zaradzić. W poprzedniej kadencji takie spotkania się odbywały i przynosiły konkretne efekty, które dzisiaj widzimy na własne oczy.

W swojej ulotce napisała Pani „społecznik, zaangażowana w sprawy swojej dzielnicy i jej mieszkańców. Inicjowała, koordynowała i wspierała wiele projektów wokół środowiska szkolnego, wolontariackiego i kulturalnego”. Jakieś konkrety ?

Społecznikiem nazywają mnie ludzie wokół. Być może, dlatego, że nikomu nie odmawiam pomocy, być może dlatego, że jestem bardzo wrażliwa na ludzi i ich problemy. Jeśli do czegoś się zobowiążę, nie odpuszczę, dopóki nie znajdę rozwiązania i nie zrobię ile tylko mogę. Jeśli mnie wyrzucają drzwiami, to wchodzę oknem. Walczę do końca i jestem w tym uparta. Nie dzielę ludzi na ważnych i mniej ważnych, ani z żadnych innych względów.
Mówienie o sobie czy swoich dokonaniach jest trudne. Nie robię tego przecież dla siebie. Środowisko szkolne, relacje z ludźmi i moja praca umożliwiły mi realizację wielu projektów i inicjatyw oraz zdobywanie doświadczeń. Wolontariat, który bardzo cenię umożliwia mi też poznawać ciekawe i dobre osoby, z którymi nieustająco poszerzamy granice działania, z którymi podejmujemy wciąż nowe inicjatywy kierowane do ludzi i zwierząt. Nie poddaję się modnemu i wygodnemu stwierdzeniu „co zrobisz, takie mamy czasy i nie mamy na nic wpływu”. Ocenę o moich działaniach pozostawiam tym, do których były i są kierowane.

Postanowiła Pani kandydować do naszej Rady Dzielnicy na Ochocie. Skąd taki pomysł i dlaczego z komitetu „Zawsze z Ochotą” ?

To jest najprostsze z pytań. Od kilku lat wielu ludzi namawiało mnie by spróbować, ponieważ będę miała więcej możliwości do tego, co i tak na co dzień robię dla innych. Znam potrzeby i oczekiwania mieszkańców całej Ochoty, nie tylko jej małych części. Znam je i rozumiem, dzięki ludziom, ich i mojej otwartości, dzięki działaniom w szkolnictwie, wolontariacie, funkcji i stanowisk w pracy i życiu prywatnym, w różnych miejscach i wśród różnych ludzi, stykając się wszędzie z osobami w różnym wieku i z różnych środowisk. Ja nie mówię ludziom, że wiem co jest dla nich dobre, ale wszystkich ich słucham i słyszę. Nie powtarzam czy piszę w mediach społecznościowych  że coś trzeba zrobić, że ma być po mojemu bo tylko tak jest słusznie, po prostu to działam realnie.
Dlatego postanowiłam kandydować.?
Mój wybór komitetu „Zawsze z Ochotą” był prosty i oczywisty. Mamy ten sam cel, słuchać wszystkich mieszkańców, nie tylko grupy wybranych. I wspólnie działać dla naszej małej społeczności i całej dzielnicy, krok po kroku. Komitet Zawsze z Ochotą” tworzą wspaniali ludzie, którzy znani są w naszej dzielnicy z życia codziennego, nie wirtualnego. Wolni od polityki bo i bezpartyjni. Zwykli sąsiedzi, ale niezwykli w działaniu na rzecz dzielnicy i jej mieszkańców. Realnym działaniu, nie popularnym tylko. Nie skupiamy się na pisaniu i oczernianiu innych, czy obiecywaniu lasu w środku europejskiej stolicy, patrzymy realnie na potrzeby mieszkańców, które są różne, ale wszystkie tak samo ważne. Nie opisujemy tego, co zostało zrobione bo widzimy ile jest jeszcze do zrobienia i tym się zajmujemy na co dzień. My po prostu działamy i współpracujemy w rzeczywistym świecie. Zdajemy sobie sprawę, że Ochota to nie tylko wybrany fragment terenu i kilka osób, głośno krzyczących w internecie i narzucające swój styl życia czy tolerujących do odległości 100 metrów wokół. Ochota to mieszkańcy w różnym wieku, z różnymi problemami i potrzebami i wszystkim im po równo trzeba wyjść naprzeciw i zaradzić. WSPÓLNIE. Całym sercem wspieram Dorotę Stegienkę i innych kandydatów naszego Komitetu, bo sprawiedliwi i obiektywni mieszkańcy naszej dzielnicy widzą, że jesteśmy dla ludzi i dzielnicy. I ja też jestem taką mieszkanką naszej dzielnicy. A wiadomo, że w grupie siła

Czytaj również:














Aktualizacja: 05/04/2024 21:18
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do