Ulica Badylarska, w wykazie ulic dzisiejszej dzielnicy Włochy, funkcjonuje od 1962 r. Jej przebieg zaczynał się od ul. Kleszczowej i Krańcowej, w kierunku południowym, do granic miasta. Na przestrzeni lat, mimo zmian powodowanych budową zajezdni autobusowej, węzłów komunikacyjnych i nowych dróg, jej nazwa funkcjonowała w obrocie codziennym i formalnym. W lipcu br., na wniosek Zespołu Nazewnictwa Miejskiego, rada m. st. Warszawy podjęła uchwałę o zmianie odcinka ul. Badylarskiej na ul. Przerwaną. Decyzja ta spotkała się wcześniej z negatywną opinią rady dzielnicy Włochy, a mieszkańcy o zmianie nazwy ich ulicy dowiedzieli się wtedy, kiedy przybijano tabliczkę z nową nazwą.. W uzasadnieniu do uchwały rady miasta napisano m.in., że: „uchwała wywołuje skutki finansowe dla m.st. Warszawy w wysokości 2510 zł (dwa tys. pięćset dziesięć) i jest to koszt instalacji tablic z nową nazwą ulicy (.). W swej „radosnej” twórczości radni zapomnieli widocznie, że ich działania spowodują koszty związane ze zmianą dokumentów administracyjnych, bankowych, sądowych i in. Nadmienię, że zmiana nazwy istniejącej ulicy może nastąpić w wyjątkowych, uzasadnionych przypadkach, co reguluje uchwała rady Warszawy z dnia 21 października 2010 roku. Moim zdaniem w uzasadnieniu do uchwały zmieniającej nazwę ulicy Badylarskiej na ul. Przerwaną, nie wykazano wyjątkowości i zasadności tej decyzji. Mieszkańcy i właściciele firm ze zmienionej ulicy, wystosowali do rady miasta pismo, w którym domagają się przywrócenia poprzedniej nazwy ulicy..