Patrząc po wielu miejscach związanych z administracją samorządową, ale i też państwową to jednak było to tylko mały nic nieznaczący epizod w kalendarzu świąt równych z urwaniem sobie guzika lub dnia bez samochodu. Tyle się mówi o patriotyzmie a tutaj nie było nakazu to praktycznie nikomu nie przyszło do głowy, aby wywiesić flagę. Nie to, co zapobiegliwy zarządca budynku przy Dickensa nr.2, który nie bawi się w terminy czy daty. U niego codziennie święto przez okrągły rok, a, że planeta płonie jak mawiał główny i najważniejszy Warszawiak, więc flaga tak się okopciła, że już biały kolor jest bliższy buremu. Można i tak przecież nie ma miary patriotyzmu a w szczególności wśród naszego narodu. Mamy fałszywych bohaterów, których z honorami pochowaliśmy, ale i też mamy tych cichych nigdzie nielansowanych, o których nawet i rodziny zapomniały. No cóż -życie i współczesne priorytety. Czytaj również: Zobacz także: Problem z Pawińskiego? Zobacz także: Wieczna Pamięć o Niezłomnych Zobacz także: Peja przekręcił licznik [FOTOREPORTAŻ] Zobacz także: Nacieszmy wzrok takimi pustymi przestrzeniami Zobacz także: Jednak można było i nawet nie bolało Zobacz także: Budowa trasy tramwajowej do Dworca Zachodniego - kolejne zmiany w ruchu Zobacz także: Z tym otwieraniem Centrum Aktywności Międzypokoleniowej to jest jakaś lipa Zobacz także: Jak to dobrze być radnym Zobacz także: Placyk Pod Skrzydłami pomimo pustostanów - żyje. Zobacz także: Jak po kurczaka to do Tomka a po pieczywo do Wawerskiej Zobacz także: Czy jesteśmy skazani na mieszkanie w mieście upaćkanym farbą? Zobacz także: Komisariat Policji we Włochach na walizkach – zmiany lokalizacji Zobacz także: Szkoda, że nie ma dachu na Zieleniaku Zobacz także: Co pierwsze zniknie? Zobacz także: Bazarek na Majewskiego ma nowego Patrona