Obklejone latarnie na Rakowcu - nadgorliwy urzędnik i nowoczesne modele latarni - skuteczność oświetlenia a bezpieczeństwo publiczne

Niedawno zainteresowałem się obklejonymi latarniami na Rakowcu przez nadgorliwego urzędnika, któremu przypomniało się, że prowadzenie propagandy i biznesowej reklamy na latarniach jest ustawowo zabroniona. Ustawy i uchwały ustawami a życie nam jeszcze gorsze figle płata. Gorsze, czyli jakie? Ano takie jak na załączonych obrazkach. Coraz to nowsze modele latarni fundują nam, co to niby i rzekomo mają być wydajniejsze i odporniejsze na warunki atmosferyczne oraz dewastacyjne. Niestety Ci nasi naukowcy to tak jak specjaliści od klimatu-dużo gadania, dużo pochłaniania środków finansowych na coraz to nowe wynalazki a efekt taki sam albo jeszcze gorszy. Czy u nas musi zawsze być niby Europa a kończy się wschodnimi metodami zabezpieczeń, czyli blacha na opaski zaciskowe? Przy okazji latarni powrócę do czasów kampanii do samorządu. Wracając z konwencji „Zawsze z Ochotą” i mając nadmiar swoich ulotek roznosiłem je po klatkach wokół bloków przy ulicy Siemieńskiego i Pawińskiego i natrafiłem na Panie, które wyrażały się w samych superlatywach w stosunku do obecnego radnego i że będą tylko na niego głosować. Podczas rozmowy zwróciły mi uwagę też, że ciąg chodnika przy ulicy Troydena od Żwirki i Wigury aż do Majewskiego jest pięknie porośnięty drzewami, ale nie ma tam wystarczającego oświetlenia i strach o zmierzchu tamtędy chodzić. Pytałem się czy zgłaszały to już, odpowiedziały, że rzekomo tak, ale bez odzewu. Więc ja to publicznie robię skoro do tej pory nikt tym się nie zajął Widocznie temat zbyt mały i błahy, aby ugrać przy nim większą ilość głosów. Przecież są teraz różne rozwiązania techniczne, że można i latarnie fotowoltaiczne założyć z czujnikiem PIR lub normalne elektryczne z Ledami oraz wykrywające ruch. Przecież wszyscy krzyczą, że ma być bezpiecznie, Czyli jak?

Czytaj również: