Reklama

Dorotowska ma problem

27/02/2023 02:11

Znowu na życzenie czytelnika zajmuje się niestety przegraną sprawą, gdyż urzędnicy mają taki katechizm, z którego ochoczo korzystają. Jak już raz przeczytają kawałek przepisów to deklamują jak wierszyki swoje mądrości i nikt im nie jest w stanie przetłumaczyć, że świat idzie do przodu, a ich przepisy stają się nieżyciowe. Tak jak przy ulicy Pruszkowskiej lub Baleya na skrzyżowaniach typu "T" dojrzeli, że na skrzyżowaniu nawet tego typu (choćby lokalne) nie wolno parkować. 50 lat albo i więcej (jak mówił mi mieszkaniec okolicy Dorotowskiej) było tam parkowanie i nawet z parę lat temu remontowane zatoki parkingowe i co? A to, że teraz żeby było bardziej na bogato to Zarząd Dróg Miejskich dostawia im słupki i likwiduje to, co obiecywało przed wprowadzeniem SPPN ( na konsultacjach że nie zmniejszy to ilości miejsc parkowania ). No cóż - Pana Dyrektora ZDM to ja dobrze znam i wiem, że lepszego jeszcze nigdy nie mieli - Pani Lendzion to była anioł kobieta a tutaj mamy młodego - prężnego i cynicznego dyrektora. Ze wszystkiego potrafi wyjść na swój sposób. Storpedował Warszawską Masę Krytyczną, obiecywał mi przenieść przystanek Bitwy Warszawskiej 1920 r. 02 i niestety tego nie zrobił. Na pytanie moje po co mi słupki stawia na środku przejazdów rowerowych (które stwarzają niebezpieczeństwo) to mi odpowiedział, że WSZYSCY rowerzyści tego chcą. No cóż "z koniem się nie kopie", więc jako zwykły Pawlonek nic już więcej nie zrobię. Tutaj w tym przypadku również poza nagłośnieniem problemu, że wielu ludziom takie rządy nie podobają się i są oburzeni na stosowane na nich szykany. No cóż, muszę się też przyznać, że jednemu z tych złych pracowników ZDM wiele zawdzięczam i pomimo tego, że ma już mózg wyprany jak u rasowego urzędasa, to dalej koleguję się z nim i wspieram. Wszystko to przez "procedury" i musimy z nimi zawsze przegrywać (nawet u lekarzy) dopóki nie znajdą się nowi wizjonerzy naszego życia, co prawda idzie to coraz to w gorszą stronę -gdyż słyszy się, że będą nam chcieli i zmieniać kulinarne nawyki oraz korporacje szykują się do wprowadzania swoich rządów a z nimi będzie chyba jeszcze ciekawiej? Dobrze że ja już zbliżam się do wieku w którym trzeba będzie się żegnać z tym "wspaniale" rozwijającym się światem.