Już ponad rok jak nasi dzielni drogowcy przebudowują kawałek Włodarzewskiej. Wąska to ulica i może zaniedbana przez lata – zwłaszcza zwłaszcza że do niedawna zamieszkiwało tam ze czterech właścicieli gospodarstw ogrodniczych. Teraz gdy kilku deweloperów uznało, że jest to ciekawy i intratny kawałek ziemi na ich biznesy, okazało się, że ulica nie była i raczej po przebudowie nie będzie dobrym szlakiem komunikacyjnym. No ale cóż trzeba było coś zrobić, aby złość mieszkańców załagodzić. Rozpoczęła się przebudowa Włodarzewskiej. Najpierw kawałek od Grójeckiej, który już powoli ulega degradacji (powyrywane progi spowalniające), zanim ukończono drugi etap do Drawskiej. Drugi etap miał się niedawno skończyć, ale jak widzimy na załączonych obrazkach jeszcze z miesiąc na pewno potrwa. Jakieś dziwne progi się dobudowuje (na moje oko zbyt blisko krawędzi jezdni) i pewnie, zanim kierowcy autobusów i ciężarówek nauczą się jeździć po krawężnikach to trochę potrwa. Studzienki odpływowe chyba też będą do poprawy i dziwne, że ich tak mało oraz są tylko po jednej stronie – czyżby druga strona nigdy nie będzie narażona na opady deszczu? No cóż, może się nie znam na nowoczesnej technologii rodem z Marsa, ale wolałbym nie mieć racji, że po takiej przebudowie nie raz się zdziwimy jak to się stało , że tak droga i czasochłonna przebudowa nic nie wniosła i nie ubyło przez to problemów. Nadzieja tylko, że końcówka będzie lepiej zrobiona i tam jest w tym odcinku potencjał do wykazania się, zanim nie powstaną kolejne „plomby . Czytaj również: Zobacz także: Grójecka róg Dickensa - najbardziej zapracowany radar w kraju Zobacz także: Majewskiego 18 - największa dziura na Ochocie Zobacz także: Ile zarabiają nasi burmistrzowie?
