Niedziela 31 maja godzina 10: 47 Aleja Bohaterów Września. Jadę na prośbę jednego z mieszkańców, (co prawda z Żoliborza), ale którego urzekła ta Aleja oraz nowe rondo. Wyrażał podziw dla budowniczych, którzy potrafili przyzwoicie wykonać to rondo oraz przylegającą okolice -uspokojenie ruchu i chodniki z płytek (nie kostki Bauma). Nie we wszystko mu wierzę, gdyż jest, co by nie było urzędnikiem pracującym dla miasta, więc jadę i sprawdzam dokładnie wszystkie aspekty, o których mówił. Patrzę i pod kątem technicznym, widoczność, oznakowanie, oraz czy rowerzysta może czuć się tam bezpiecznie. Wszystko się zgadza- ulica ta i rondo jest wzorowo wykonane i bezpieczne dla wszystkich. Za chwile przekonuję się, że chyba nie gdyż patrzę i nie wierzę własnym oczom -dorosły człowiek na rowerze publicznym zaiwania normalnie chodnikami, przejeżdża przez pasy, wciska się na przystanki i pętlę jakby to robił standardowo. Puste ulice, puste chodniki i w czym problem? Przypomniałem sobie jedną scysję z kierowcą autobusu, który był bardzo wzburzony, że jadę tam ulicą (przecież on wielki i jemu wszystko wolno) i zaczął mnie spychać na krawężnik myśląc , że pęknę i przeniosę się na chodnik. Za wiele lat jeżdżę abym ustąpił takiemu i była to jedna sytuacja niemiła na kilka lat jazdy tamtymi drogami. Przecież jest to spokojna ulica z małym natężeniem ruchu, więc dorosły człowiek powinien korzystać z jezdni w myśl prostej zasady jadę -jezdnią, chodzę -chodnikami. Czy jest to bardzo trudne do wykonania? Czy wszędzie trzeba budować jakieś wąskie twory gdzie i tak nie jest bezpiecznie? Zawsze kiedyś te twory spotykają się z jezdnią. Czy wszędzie się zmieszczą? Czy jak chodnik będzie lekko zatłoczony też będzie się tak przeciskał? To, że wypożycza się taki rower na chodniku to nie znaczy, że to rower chodnikowy. Ten jadacy po chodniku rowerzysta nie jest jedynym, jest ich wielu i aż mi wstyd, że kiedyś walczyłem o ich równe prawa.

Czytaj również: