Jakiś czas temu słyszałem czy gdzieś tam czytałem o chorych ambicjach, co poniektórych działaczy rowerowych z pewnego ugrupowania roszczącego sobie prawa do meblowania Ochoty. Chodzi o przystosowanie Grójeckiej do tak zwanego przyjaznego ruchu rowerowego. Przyjazny to znaczy, że adoptujemy chodnik na potrzeby rowerzystów a piesi i kierowcy parkujący przy ulicy mają spadać na drzewo. Grunt, aby rozwój ruchu rowerowego był zachowany. Przez takich działaczy to normalni rowerzyści, którym nie obca jest karta rowerowa i znajomość zasad poruszania się po jezdni pogarsza się komfort i szybkość przemieszczania się po Warszawie. Miasto widząc to, ochoczo buduje jakieś skrawki infrastruktury rowerowej. Przez to normalny rowerzysta musi zjeżdżać na jakieś niepowiązane z jego najkrótszą drogą ścieżki po to by krążyć po mieście zygzakiem zamiast najkrótszą i szeroką drogą zmierzać do celu. Sezonowe mądrale tylko kombinują gdzie tu jeszcze wcisnąć jakiś kawałek ścieżynki , aby tylko udowodnić, że są ważni. I co dalej? Co wymyślicie choćby na odcinku Radomska - Kopińska? Zwężenie skrzyżowania z Wawelską i likwidacja ruchu samochodowego -bo tam za dużo wypadków? Czy dalej jak tchórze będziecie jeździć po pieszych ledwo mieszczących się na chodniku koło banku i apteki? Po drugiej stronie też nie jest za ciekawie, aby tam się wciskać swoimi wypasionymi krążownikami chodnikowymi. Więc co wymyślicie filozofy za cudze pieniądze? Wolicie całe miasto od nowa przebudować za grube miliony i zostawić po sobie zgliszcza, długi i puste ścieżynki ( dla kilku osób na krzyż). Czy może lepiej postudiować trochę PORD i przemóc się, a jak kto się boi to niech do kasku dołoży jeszcze Pampersy i na ulicę! Teraz myślicie, że miasto jest Wasze. Okaże się, że za parę lat będzie, kogo innego i co wtedy? Znowu wydatki? Będziemy zrywać tą niespójną i szkodliwą infrastrukturę aby posadzić kwiatki? Nie lepiej od razu nauczyć się egzystować w społeczeństwie w takim, jakie ono jest a nie na siłę narzucać modę na rower? Grójecką da się jeździć bez obaw, robię to codziennie i jakoś żyję. W moim wieku to sukces a jak ja daję radę to podejrzewam, że więcej Was by dało. Trochę odwagi zamiast psychozy strachu. Rowerowa Grójecka niech stanie się rzeczywistością. Czytaj również: Zobacz także: Mistrzostwa Ochoty i Włoch warsztatów samochodowych! Zobacz także: UWAGA: Zmiana trasy popularnych autobusów we Włochach Zobacz także: Grójecka 53/57 - Brzydkie kaczątko chyba dalej będzie brzydkie. Zobacz także: Wieści-opowieści z Placu Baśniowego
