Nacieszmy wzrok takimi pustymi przestrzeniami

Jakich mamy włodarzy tak mamy zorganizowaną przestrzeń publiczną. Mamy radnych, co to nad każdym trawniczkiem się rozczulają i piszą elaboraty do Zarządu Dzielnicy, ale i też takich, co to uważają, że miasto to musi być miastem i beton ma wszędzie swoje bardzo ważne miejsce. Tacy nigdy nie będą protestować (choćby przykład -likwacja Bazaru Banacha). Mieszkaniówka ważniejsza, choć i tak nie dla zwykłego śmiertelnika. Ale cóż mamy też lewicujących cichych biznesmenów, co to mają pomysł na życie -zostać kamienicznikiem i żyć z wynajmu i wykorzystując popyt i podaż na dobra luksusowe. No cóż i tacy to bywają lewicujący działacze społeczni i póki im pasuje to wdziewają szaty zwykłych ludzi, ale jak trzeba to tez wiedzą jak innych przerobić. Niedługo nieużytki przy Sierpińskiego staną się już bardziej zagospodarowane i tutaj nie słyszę lamentu, że powierzchnie (jak to mawiają ekolodzy) biologicznie czynne staną się areną wielkomiejskiej budowli. Były konsultacje na ten i okoliczny teren przy Korotyńskiego (parking) i jakoś nie było wielu optujących za odrzuceniem z góry (przez miasto) narzuconego projektu. No, ale cóż w mieście wiecie Państwo, kto od wielu lat rządzi a swój swemu nie będzie stawał "okoniem", Tak, więc póki jeszcze buldożery nie ruszyły do swojej roboty po to by wypełnić wolę nielicznych o dorobieniu się kosztem lokalnych mieszkańców trzeba umieć i to docenić, co teraz mamy. Jak już pobudują to wtedy będzie za późno, aby być zdziwiony, że w zamian dadzą nam malutki park (tak zwany kieszonkowy) od ulicy Korotyńskiego, ale za to w głębi dojdzie nam pokaźna sumka bogatych (na początek) lokatorów. Nie za ciekawie takie nieużytki wyglądają, ale lepsze to niż kolejne blokowisko. Może już wystarczy tego zagęszczania Dzielnicy? Rozumiem -podatki, z których, żyją urzędnicy, ale czy potrzebujemy aż tylu? Co będzie jak już ani grama ziemi nie będziemy mieli do sprzedania na kolejną zabudowę? Czy zaczniemy jak w Centrum "wypychać" mieszkańców na obrzeża lub do noclegowni?

Czytaj również: