Budżet Obywatelski i jego niedoskonałości

Zbliża się termin zakończenia zbierania pomysłów na kolejną edycję tego plebiscytu (21 styczeń, do 24: 00) kto ile zmarnuje pieniędzy publicznych na mniejsze czy większe pomysły mające na celu urozmaicić naszą przestrzeń. Przy tak szumnej okazji każdy na tym zarabia gdyż ceny na przykład ławek są jak z dalekich i bogatych krajów gdzie zamiast 500 lub700 złotych to potrafią kosztować i 1, 5 do 2, 5 tysiąca. Słupki też za sztukę mają swoją wartość a metr kwadratowy ziemi pod byle, jaką trawkę też za darmo nie jest. Przy okazji takiego budżetu można się dowiedzieć ile kosztuje roboczogodzina jakiegoś podrzędnego fachowca i nie jest to 30 zł na godzinę. Koło się kręci a i tak ten, co ma zarobić zarobi, Co by ludzie nie wylosowali to i tak zarobi znajomy „królika” I tak zastanawiam się nad jednym z wielu projektów, które od chyba z 6 lat nie może się przebić i pomimo zasadności tego projektu nie ma szczęścia być dostrzeżonym przez tych ludzi, co to się mienią sprawiedliwymi i społecznie wrażliwymi. Robi się za te pieniądze mało potrzebne projekty a podwórko przy ulicy Majewskiego 15 i Siemieńskiego 14 już chyba z 6 razy zgłaszane i bez pozytywnych wyników. Czyżby tam nie mieszkali ludzie godni? Czy zbyt mało aktywu miejskiego znajduje się przy tym podwórku? To, że może ponad połowa bloku jest podnajmowana to już przekreśla przyszłość reszty mieszkańców. Widać nasza cywilizacja jeszcze nie dorosła do tego, żeby mieć ludzką twarz i dalej sami siebie oszukujemy, że robimy coś pożytecznego dla innych. Jak widać na załączonych zdjęciach nie bardzo to nam wychodzi a mówienie, że sami mieszkańcy są sobie winni to tylko nędzna wymówka tych, co chcą zabłysnąć w przestrzeni publicznej, jako zbawcy mieszkańców. Dajcie mi trzy razy więcej pieniędzy a ja Wam zrobię raz więcej -tak to i ja bym potrafił. A może strefę relaksu przy Grójeckiej. Najlepiej przy Wawelskiej -tam zawsze się coś dzieje i można obserwować wypadki.

Czytaj również: