Tym razem nie trzeba przypominać, że nadchodzi niedługo zima. Powolutku nasz feralny dąb tak pieczołowicie przez władze Warszawy sadzony już zaczyna liście gubić, choć jeszcze ma na to czas. Widać też, że wokół niego już są lepsze porządki nie jak ostatnio jak byłem jakiś gruz się przewalał. Cały skwerek przy placu Narutowicza raczej uczciwie wysprzątany i roślinność bardziej niż ostatnio zaopiekowano się. Czyżby nasza zastępca burmistrza Pani Justyna Glusman ostro poruszyła naszą zieleń miejską? Co by nie było, oby tak dalej. Czytaj również: Zobacz także: Filtrowa 69 - reaktywacja Zobacz także: Na Reducie Ordona szykują się porządki Zobacz także: Czy pani burmistrz Glusman i pan burmistrz Cygler słusznie zostali wynagrodzeni za pracę? Zobacz także: Pluskwy, karaluchy i inne - czy to już plaga? Zobacz także: Kasia Glinka może być dumna ze swojej szkoły Zobacz także: Płatne parkowanie - dziwna plaga kradzieży tablic rejestracyjnych Zobacz także: Napad na Grójeckiej - sprawca ujęty Zobacz także: Budowa hali na Skrze - czytelnicy są zdecydowanie na tak Zobacz także: Stojaki rowerowe stają się magazynami złomu Zobacz także: Burmistrz Sławek Cygler planuje kolejne ulice szkolne Zobacz także: Ochocki Charlie Chaplin Zobacz także: Maraton Warszawski oczami zamykającego Zobacz także: Park Pięciu Sióstr zamienia się w noclegownie Zobacz także: Ratunek przyszedł w samą porę Zobacz także: Szpital na Barskiej - to będzie trzęsienie ziemi Zobacz także: Placyk Pod Skrzydłami i jego niewykorzystane możliwości